Ja #!$%@? jaka beka xD Jak jeszcze studiowałem to na drugim roku był straszny przygłup (ja wtedy na 5). Zdarzało się, że wybraliśmy te same fakultety i miałem okazję poznać się na jego uczelnianej legendzie. Koleś #!$%@?ł takie rzeczy, że aż mi było wstyd nazywać się studentem. Generalnie ewidentnie miał jakieś problemy z garem i potrzebował atencji.

-Raz przyszedł na wykład z 20 metrowym kablem nawiniętym na bęben. Usiadł na końcu sali