Burza działa na wyobraźnię.

Idę sobie z kilkoma kumplami ze szkoły. Nagle w samym centrum miasta rozkłada się gościu z perkusją, inny wbija z gitarą elektryczną i wzmacniaczem, dochodzi do nich ze 150 osób i zaczynają śpiewać "Na jednej z dzikich plaż". Po zakończeniu tej piosenki okazało się że perkusja i wzmacniacz są na jakichś deskach z kółkami na dole (duuuużo większe od deskorolek) i zaczęliśmy śpiewać "Nas nie dogoniat" jednocześnie biegnąc