Pracuję w poważnym instytucie naukowym. Mój wydział zajmuje się przede wszystkim ochroną zagrożonych gatunków, ale nie jesteśmy czymś w rodzaju tych hipsterów od przywiązywania się do drzew i innych debilnych rzeczy (jak jedzenie hummusu) z Greenpeace. Jesteśmy zwykłą jednostką naukową.
Od paru lat prowadzimy sprawę Wojtka i Anieli. Wiem, może nie brzmi imponująco, ale Wojtek i Aniela to pandy. Nie my nadaliśmy im imiona, takie już dostaliśmy i papier do nich przywykł,
Od paru lat prowadzimy sprawę Wojtka i Anieli. Wiem, może nie brzmi imponująco, ale Wojtek i Aniela to pandy. Nie my nadaliśmy im imiona, takie już dostaliśmy i papier do nich przywykł,