Może jestem jakaś dziwna, ale denerwują mnie bezsensowne komentarze, próby rozmowy o niczym.

Człowiek chce przygotować kondycję w razie ewentualnego ataku zombie, więc idzie czasem pobiegać. Oczywiście kogoś mijasz już przy domu na powrocie i od razu pada sakramentalne pytanie: "BIEGAŁAŚ"? Nie #!$%@?, tak tylko się spociłam z nudów, a ten strój biegacza to do snu zakładam.

By jakoś ciekawie zabić wolną chwilę w pracy zginasz papier w różne kształty i
Jak ja żałuję, że żyjemy w cywilizowanych czasach.

Przysiadł się do mnie w busie jegomość. Otuliła mnie natychmiast mgiełka jego perfum, w których wyczuwało się wyraźną nutę Harnasia, przeplataną potem i miażdżycą. Owy pan na wstępie zaczął krytykować fakt, że czytam książkę podczas jazdy. Gdy odpowiedziałam milczeniem na ten nonsens, skwitował: "pani wybór", po czym założył swe okulary przeciwsłoneczne typu Bravo Kids, i ochoczo przeszedł do wlewania fragmentów swego ciała na miejsce