Pod tagiem #muzykaprl od czasu do czasu bede wrzucal dokonania PRL-owskiej muzyki rozrywkowej.
Hanna Banaszak - "Pogoda ducha" (rok 1981).
Aleksander Bardini mawiał: "... chcę zostać przy mojej rzetelnej, głębokiej wdzięczności za to, co ona robi. Za co? Na przykład za wspaniałą polszczyznę, która tak bardzo przeszkadza niektórym ludziom w tym, by być współczesnym człowiekiem. Jej nie przeszkadza! Jest to królowa rubata, przy czym nigdy to nie wykracza poza granice dobrego smaku.
Nie ma bardziej w-----------o tekstu piosenki (choc utwor sam w sobie fajny) niz "Mam ochote na chwileczke zapomnienia" Hani Banaszak. Przeciez to jest czysta logika Karyny z tindera, kobieca "przygoda" i bolec na boku. Wklejam, bo moze #gimbynieznajo