#grskiwychodzizprzegrywu
Dzień #5
Odpoczynek po szalonym sylwestrze z wykopem. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dziś jedyne co zrobiłem, to popracowałem trochę na rackiem, poza tym się srogo leniłem, ale jutro zapowiada się pracowity dzień, także się wszystko wyrówna.

Pozdro mirki. Szczęśliwego roku 2016, oby wam się wszystko poprawiło, marzenia spełniły a zdrowie dopisywało.
@grski: #grskiwychodzizprzegrywu

Dzień #4 Dziś wszystko na spokojnie i powoli, urlop swego rodzaju, ale poza piwnicą byłem - to najważniejsze. Od jutra mocniej nieco ruszam za wszystkim.

Sylwester dziś. W sumie to raczej spać będę. No bo co innego robić.

Nie będę dalej przedłużał i się rozpisywał. Pożyczę wam jedynie udanego sylwestra i szczęśliwego nowego roku. Wystarczy.

Pozdrawiam was ciepło.
#wychodzimyzprzegrywu #grskiwychodzizprzegrywu

Edit: brawo ja, trzeci raz piszę ten wpis, bo dwa razy przez przypadek zamknąłem kartę z wypkiem

Dzień #3
Cały spędzony w piwnicy. O aronio.
Co się osiągnąć udało?

1.Nie wyszedłem z piwnicy. Słabo.

2.Zamieniłem kilka dłuższych zdań z sąsiadką. I to takich w sumie nawet normalnych. Progres.

3.Skończyłem białkować i sprzątać piwnicę. W końcu koniec smrodu i brudu. Takiego syfu to ja jeszcze nie sporzątałem jak tu.No nic te
#wychodzimyzprzegrywu #grskiwychodzizprzegrywu

Dzień #2
Dziś trochę spokojniej, ale też dość sporo zrobiłem.

1.Byłem poza piwnicą.

2.Zacząłem przygotowywać swoją piwnicę przed otwarciem tam mojej super koksowej siłowni. Generalnie problem mały taki jest, że okropnie w całej piwnicy śmierdzi, wilogotno lekko itd. za co podziękować można pewnym sąsiadom moim, ale dziś właśnie zabrałem się za rozwiązanie tego problemu. Polecono mi wybiałkowanie ( ͡° ͜ʖ ͡°) ścian wapnem. W życiu tego
#wychodzimyzprzegrywu #grskiwychodzizprzegrywu

Wychodzenie z przegrywu: dzień #1
Mirki, co ten grski to ja nawet nie
Dziś chyba zrobiłem więcej, niż przez ostatnie dwa miesiące łącznie.
Pierwszy raz od dawien dawna poczułem się fizycznie zmęczony. Zasmuciło mnie jednak to, jak bardzo forma mi spadła.

Anyway, co dziś mi się takiego udało zrobić?

1.Wyjść z piwnicy. Tak. Byłem na zewnątrz.

2.Zrobiłem 10 kilosów na rowerze - masakra.

3.Poszedłem na godzinę do pracy - jakiś
@sortris:
Ja uważam, że osoba, która nie zna tak naprawdę nikogo, nie ma kogoś, kogo by przyjacielem nazwać mogła, zadzwonić, pogadać, powygłupiać się, nie realizuje swoich pasji, zainteresowań a na myśl o rozmowie ze sprzedawcą zaczyna się pocić i poza przymulaniem kilku-kilkunastu godzin dziennie w internetach czy na pornhubie, uciekając od rzeczywistości nie robi nic tylko gnije w fotelu, osoba, która nie widzi sensu i celu, i po prostu jakoś to
#wychodzimyzprzegrywu #grskiwychodzizprzegrywu

Edit: miałem to wrzucić dziś rano, ale wiecie co, mirki? Pierwszy raz od dawna byłem faktycznie zajęty w dzień wolny! Od rana coś działałem, uważam dzisiejszy dzień za sukces.

Mirki, mirabelki, zwykły gówniak here. Trochę tak tu wpadłem ponarzekać i coś ogłosić w sumie. Tylko uwaga, bo ściana tekstu poniżej i w zasadzie jeśli nie interesują cię czyjeś duchowe i wewnętrzne przeżycia, nie czytaj. Ten wpis będzie akurat taki -