Staram się nie oglądać superhołoty, nie moja bajka, ale czasami o filmie jest tak głośno, że ciekawość zwycięży. Z reguły ze szkodą dla mnie.
Captain Marvel to męczarnia, praktycznie w każdym aspekcie. Naprawdę mało co działa płynnie, a już na pewno nie najważniejsze elementy.
Narracyjnie jest kompletny chaos, co doskonale widać w pierwszych 15-20 minutach: nasrane sekwencji pociętych przebłyskami wspomnień byle tylko odhaczyć istotne dla późniejszych wydarzeń fakty. To nie jest opowieść,
Captain Marvel to męczarnia, praktycznie w każdym aspekcie. Naprawdę mało co działa płynnie, a już na pewno nie najważniejsze elementy.
Narracyjnie jest kompletny chaos, co doskonale widać w pierwszych 15-20 minutach: nasrane sekwencji pociętych przebłyskami wspomnień byle tylko odhaczyć istotne dla późniejszych wydarzeń fakty. To nie jest opowieść,
- konto usunięte
- mewabojowa
- ptasiek2
- konto usunięte
- Flyhaba
- +7 innych
Pierwsza godzina to nudny bełkot, bez emocji, bez krzty dynamiki. Jedyne co robi to gra kartą ciekawości OCB. Potem jest trochę lepiej, ale i tak #!$%@? na wszystko, bo skoro przez pół filmu nie udało się zainteresować bohaterami, to #!$%@? mnie obchodzi co się z nimi stanie.
Koniec oglądania filmów kręconych przez murzynów z murzynami i murzyńską muzyką. #!$%@?ę ten klimat. "Uciekaj" dało radę, dostało oskara
@sejsmita: dostało oscara za murzynów, usa chory kraj niestety.
Ten nowy film też jest taki filomurzyński?