@Istvan_Szentmichalyi97: tak, dokładnie argument o wokalu słyszę cały czas :D coś miał w tym głosie, albo przyciągało, albo kompletnie odpychało, nie chodziło tu o barwę, która nie była aż tak rzadka, tylko o "coś" w jego głosie.
ja uwielbiam jeszcze Marka Lanegana. to, jak się rozwinął muzycznie od czasów Screaming Trees jest aż niesamowite. zaliczył chyba najciekawszy i największy progres muzyczny ze wszystkich swoich kolegów :)
  • Odpowiedz