@Vanderwill: Bo są leniwymi bułami.
Most w stracie można ustawić tak, by "pływał", tj. dawał pewną swobodę ruchu wajchą nie tylko w górę, ale i w dół.
Takie ustawienie mocno wpływa na stabilność stroju i po pierwsze, dopóki most się nie "ułoży", tj. naprężenie strun i sprężyn nie będą w stanie równowagi, trzeba dokonywać korekt, dokręcając lub odkręcając tzw. pazur, na którym sprężyny się trzymają. Tak samo zresztą w przypadku wymiany
  • Odpowiedz
@Vanderwill: Tak tytułem ciekawostki, to Steve Vai wpadł na pomysł, by w swoich sygnaturach dać maskownicę na magnes. Świetna w swej prostocie koncepcja, nie trzeba się babrać z wkrętarką. A mosty Floyd Rose oczywiście cierpią na tę samą przypadłość, co stratowskie tremolo ustawione na "float". Taki już urok mostów pływających.
Ja w ostatnim czasie miałem sporo nieprzyjemnych doświadczeń z tymi maskownicami i słowo daję, że po raz pierwszy w życiu bluzgałem
  • Odpowiedz