Chciałbym zakończyć dyskusję na temat koszulek, t-shirtów raz na... jakiś czas.

Takie moje krótkie przemyślenia plus pytanie na koniec do Was.

Przerabiałem wiele koszulek w sieciówkach, od Fruit of the Loom po Ralpha Laurena. Nie oszukujmy się, droższe typu wcześniej wspomniane, jakiś Calvin Klein, Lacoste, Hilfiger są lepsze. Materiał, krój, wygoda noszenia, trwałość... ale jeszcze mnie tak nie POło, żeby wymieniać co jakiś czas t-shirty za 250 zł...

Ze średniej półki marki
@Abre: Adler zmienił nazwę na malfini, kupuje od nich koszulki od kilku lat i nie mam większych zastrzeżeń. Kurczą się trochę po 1 praniu i większość modeli ma ogromne rękawki. Z tańszych najlepszy wg mnie jest model 143. Tylko trzeba brać raczej rozmiar większy, taka typowa koszulka na co dzień. Z droższych model 150, nie kurczy sie i dobrze leży, zdecydowanie lepiej od tych tanich. Jest jeszcze model z bawełny pima,
  • Odpowiedz