Dzisiaj dzień przyjaźni Polsko - Węgierskiej. Każdego roku być hucznie obchodzony, teraz nasuwa się pytanie ... czy jest jeszcze co świętować? Wklejam ciekawy wpis który znalazłem na fb:

Dziś 23 marca. Zawsze tego dnia starałem się jakimś wpisem lub grafiką na FB symbolicznie uczcić Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Ale dziś nie mam pewności, czy jeszcze mamy co świętować.

◾️ Bo cała przyjaźń polsko-węgierska miała swoją opokę w umiłowaniu wolności i niepodległości tak mocno odczuwanym przez oba narody. I temu umiłowaniu wolności i niepodległości oba narody dawały dowód niejednokrotnie także w ten sposób, że sobie wzajemnie pomagały, gdy wolność i niepodległość jednego z nich była zagrożona lub następował zryw ku temu, by wolność lub niepodległość odzyskać: Udział Legionów Polskich w Powstaniu 1848 roku, Bem Apó, Królestwo Węgier, którego północno-wschodnie rubieże przed inwazją rosyjską jesienią 1914 osłaniały Legiony Polskie, bitwa warszawska 1920 roku, którą Polska wygrała w znacznej mierze bronią i amunicją dostarczoną przez Węgry, premier Węgier Pál Teleki, który we wrześniu '39 powiedział, że „prędzej wysadzi swoje własne linie kolejowe, niż weźmie udział w inwazji na Polskę”, transporty z zapasami krwi, które z Polski na Węgry wysłano już następnego dnia po tym, gdy w 1956 Moskale zaczęli Was mordować tylko dlatego, że mieliście odwagę upomnieć się o wolność. Do dziś jeszcze żyją Węgrzy, którzy - ranni w 1956 - dostali transfuzje krwi przysłanej z Polski i mogą mówić, że „w ich żyłach płynie polska krew”.

◾️ No właśnie, krew. Nikt w Polsce 1956 nie miał wątpliwości co do tego, że przelana krew węgierska znaczy więcej niż potencjalne zagrożenie ze strony Moskwy, która wciąż jeszcze trzymała swą ciężką łapę na Polsce. Nikt nie miał w Polsce wątpliwości co do tego, że przelana krew węgierska więcej znaczy niż moskiewska ropa. I że trzeba pomóc, nawet jeśli oznacza to działanie wbrew oczekiwaniom Wielkiego Brata.

◾️ Dzisiaj Węgry, które nie chcą przez swoje terytorium przepuścić transportów broni dla broniącej się Ukrainy i które bardziej się liczą z korzystną ceną rosyjskiej ropy niż z przelaną krwią ukraińską – wypisują się i występują z tej wspólnoty umiłowania wolności i niepodległości, które jest ostoją przyjaźni polsko-węgierskiej. Pál Teleki się w grobie przewraca, bo Pál Teleki znał pojęcie honoru narodowego
LukaszTV - Dzisiaj dzień przyjaźni Polsko - Węgierskiej. Każdego roku być hucznie obc...

źródło: comment_1648055920sRI015vedIlZP6G0MJdw3P.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@arsze_nick tam za sprzeciw wobec władzy są nieco inne konsekwencje niż u nas jednak, gdzie dzieciaki jeździły po boisku o 21 i krzyczały bezkarnie na cały głos kogo to należy j...ć, z czego i tak nic nie wynika :d u nas to nawet w PRL bardziej miękko traktowali sprzeciw niż tam teraz
  • Odpowiedz
Węgrzy też pomagali Polsce, a o jednym z nich szczególnie warto wspomnieć, mianowicie jest to hrabia Pal Teleki, który to dwukrotnie sprawował urząd premiera Węgier, pierwszy raz w latach 1920-1921, a drugi 1939-1941. Jak łatwo zauważyć, oba te okresy były bardzo trudne dla naszego kraju, za pierwszym razem podczas wojny z bolszewikami nieodpłatnie dostarczył nam ogromnych ilości broni, amunicji oraz sprzętu potrzebnego do prowadzenia wojny, próbował nawet wysłać nam na pomoc oddziały
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach