Wstaję sobie w niedzielę, idę do kuchni. Robię herbatę, wracam do sypialni. Różowy się budzi. Pytam czy chciałaby śniadanie do łóżka ona, że nie (już wiedzialem, że coś jest nie tak). Wracam do kuchni robię sobie kanapkę włączam radio, podśpiewuje a tu nagle.

-#!$%@?, czy ty zawsze taki szczęśliwy musisz być ? Ja #!$%@? nawet nie zapytasz o co mi chodzi!

Pierwsze słowa mojego różowego na dzień przed okresem ( ͡°