Mirki co się #!$%@? w moim garażu!
Ale od początku:
Mieszkam na bananowym osiedlu, w najlepszej dzielnicy Warszawy (mały tip dla niezorientowanych: cała ośka jest miłośnikiem cytrusów ;))
Pracuje sobie w bajeranckiej firmie, jestem managerem wysokiego szczebla (26 piętro).
Postanowiłem jeszcze podnieść swój status społeczny i zainwestować w jakieś bajeranckie auto, co by na dzielni frajerzy w mercach czy innych lexusach mnie nie wytykali. Wybór padł na Mazdę 6, czarny metalik, biała skóra, alufelgi 19stki, no mówię Wam! Cud miód malina!Karyny się same zębami klamek czepiają jak pomykam swoją wypasiona fura po mieście. Ale ja nie o tym.
Wczoraj jak w każda niedzielę, chciałem pojechać swoją Mazdunia 6 do sklepu odległego o 300m , po swoją ulubiona wodę , butelkę evią, bo strasznie mnie suszy po tym pudełkowym jedzeniu. Niby to takie fajne, przyniosą pod drzwi, nie musisz nic gotować ale strasznie monotonne jak all inclusive na Zakynthos (jak nie wiecie to jest wyspa w Grecji).
Czy jest tu ktoś kto może podmuchać mój paluszek? Strasznie się w weekend oparzyłam moim piekarnikiem (Bosh <3) przy wypiekaniu tradycyjnych, indyjskich bułeczek. #buleczki wyszły świetne i poczułam się jak podczas mojej egzotycznej wycieczki do Azji, jednakże dziś cały czas muszę nacierać się obrzydliwą maścią na oparzenia (fuuj!). #bol #urazy #rarytasy #domoweognisko #egzotycznepotrawy #delikatnedlonie #wypadekprzypracy