Jestem sobie w sklepie odzieżowym, coś w stylu h&m, czy reserved, czyli dla obu płci. Stoję przy przymierzalni i czekam na kolegę, który zakłada kolejne swetry. Za kotarę obok wchodzi synek z 4 koszulkami. Dwie z wzorem w jakieś planety (rozmiar S i M) i dwie z innym wzorem (też różne rozmiary). Po chwili wychodzi i prezentuje mamie pierwszą z nich. Mama wraz z ekspedientką oglądają synka z każdej strony. Mama pyta: