Jestem złym człowiekiem, dzieci z zajęć coraz bardziej mnie lubią i chcą się przytulać, wieszać na mnie, siadać na kolanach. Delikatnie, bo delikatnie, ale je odganiam na zasadzie 'oj, ale dużo ważysz, zaraz mnie zgnieciesz, zejdź proszę' albo 'jakbyś mogła się trochę odsunąć, to byłoby miło, bo nie mogę się ruszyć'. Pytanie kiedy dzieci załapią, że tak naprawdę chodzi o to, że nie lubię kiedy przekraczają moją strefę bezpieczeństwa i w sumie
Koszmar nauczania małych dzieci: rodzeństwo na zajęciach, różnica wieku ok. 1,5 roku, chłopiec starszy od dziewczynki. Pokłócili się o poduszkę i chłopiec zaczął lać dziewczynkę. Poprosiłam o spokój, zero reakcji, dziewczynka ciągnie za poduszkę, chłopiec też, dziewczynka beczy, chłopiec zaczyna krzyczeć i ciosy kierować w stronę głowy dziewczynki. Słowny ochrzan- zero reakcji. Złapałam w końcu chłopca za rękę i przytrzymałam: takiego zdziwienia u niego jeszcze nie widziałam. Mam tylko nadzieję, że nie
@Migfirefox: nieeeeee, całe szczęście nie- podziwiam przedszkolanki, ale nie dałabym rady. Uczę matematyki dzieciaki w wieku 4-8 lat na zajęciach dodatkowych. W tej grupie jest wyjątek, dziewczynka ma 3 lata.

Btw: my z bratem też się zawsze laliśmy, ale kuuuuurde, nie w głowę :/