POWIGILIJNY HUOP
Masakra, wczoraj zjadłem więcej niż normalnie jem przez 3 dni. Huop dostał MAŁPIEGO ROZUMU i #!$%@?ł tyle, że nie będę wymieniał bo zajęło by to dwie kartki. Skończę na tym, że od rana coś żarłem, od OKURATNEGO ŚNIADANIA, przez mnóstwo owoców, słodyczy, kończąc na kolacji wigilijnej oraz okresie po niej gdzie w ruch poszły ryby, pierogi, barszcze, no wszystko leciało. Z 10k kcal chyba #!$%@?łem w ciągu dnia.
PORANEK KOMPROMITACJI WIGILIACELA
Wstałem dzisiaj wyspany, wczorajsza melatonina zadziałała idealnie. Z samego rana poczułem już, że jestem masakrycznie ociężały i mimo wyspania spałbym dalej. Ruszyłem dupę bo kupsko, potężny balas został wypuszczony, ale wiem, że dalej w jelitach czają się takie dwa co najmniej. Umyłem się, zjadłem suplementy, wypiłem swoje elektrolity, no i do stołu. Jak siadałem do grzybowej to miałem dosyć, ale MAŁPI MÓZG kazał zjeść. Potem pieczeń rzymska z ziemniakami i oto jestem. Ociężały, objedzony w cholerę.
Czy
Masakra, wczoraj zjadłem więcej niż normalnie jem przez 3 dni. Huop dostał MAŁPIEGO ROZUMU i #!$%@?ł tyle, że nie będę wymieniał bo zajęło by to dwie kartki. Skończę na tym, że od rana coś żarłem, od OKURATNEGO ŚNIADANIA, przez mnóstwo owoców, słodyczy, kończąc na kolacji wigilijnej oraz okresie po niej gdzie w ruch poszły ryby, pierogi, barszcze, no wszystko leciało. Z 10k kcal chyba #!$%@?łem w ciągu dnia.
PORANEK KOMPROMITACJI WIGILIACELA
Wstałem dzisiaj wyspany, wczorajsza melatonina zadziałała idealnie. Z samego rana poczułem już, że jestem masakrycznie ociężały i mimo wyspania spałbym dalej. Ruszyłem dupę bo kupsko, potężny balas został wypuszczony, ale wiem, że dalej w jelitach czają się takie dwa co najmniej. Umyłem się, zjadłem suplementy, wypiłem swoje elektrolity, no i do stołu. Jak siadałem do grzybowej to miałem dosyć, ale MAŁPI MÓZG kazał zjeść. Potem pieczeń rzymska z ziemniakami i oto jestem. Ociężały, objedzony w cholerę.
Czy
Wczorajszego wieczoru (o 2:00 w nocy bo święta i wolne to sobie zarywam nocki) zażyłem 5mg melatoniny w celu wywołania ciekawych snów oraz lepszego wypoczynku przez noc. Oczekiwałem jakiegoś fajnego marzenia sennego ale przyśnił mi się najgorszy możliwy koszmar. Pewnie myślicie, że mnie ze skóry obdzierano ale nic z tych rzeczy. Śniło mi się, że PIŁEM ALKOHOL.
Sen polegał mianowicie na tym, że zakupiłem 2 ćwiartki wódki, z którymi wróciłem do domu. Chciałem je schować przed matką więc otwierałem szuflady, szafę i szukałem miejsca ale wszędzie były już puste/nadpoczęte ćwiartki z wódką. Na widok tych nadpoczętych cieszyłem się, że będzie większa najebka. Ogólnie we śnie czułem się pijany i to w taki zły sposób, taki już jak bym był w tygodniowym ciągu. Obudziłem się po nim i humor miałem przez chwilę okropny bo myślałem, że serio chlałem i mam kaca, ale po 15 sekundach do mnie dotarło, że ja nic nie piłem przecież (XD).
PORANNA RUTYNA HUOPSKA