Pierwszy weekend stycznia to przede wszystkim kolorowe poranki. W niedzielę fotografowałem nad pobliskim zalewem. Wszystko zaczęło się bardzo wcześnie, bo prawie godzinę przed wschodem.
Była 6:45, kiedy robiłem pierwsze zdjęcie, a więc słońce miało wstać za około 45 minut. Ciemności były egipskie, jednak gołym okiem było już widać róże i czerwienie na niebie. Wystarczyła minuta naświetlania, aby na matrycy aparatu zarejestrować co się tam działo, a odbicie w wodzie potęgowało uczucie, że
Była 6:45, kiedy robiłem pierwsze zdjęcie, a więc słońce miało wstać za około 45 minut. Ciemności były egipskie, jednak gołym okiem było już widać róże i czerwienie na niebie. Wystarczyła minuta naświetlania, aby na matrycy aparatu zarejestrować co się tam działo, a odbicie w wodzie potęgowało uczucie, że


Pozostałe foty na blogu: https://witoldochal.blog/2021/03/24/noga-w-noge-przy-mamie/
Mój tag: #comisienawineloprzedobiektyw
#konie #konikpolski #fotografia #bratkowice #hodowlakoni
źródło: comment_1616615671rpoMY4Z7vH3sYN6DMJpIol.jpg
Pobierz