W autobusie nocnym zasuwającym przez Luksemburg grupa niezbyt przyjaźnie wyglądających wyrostków bawiła się głośno puszczając muzykę z jakiegoś brzęczącego urządzenia (smartfon? grzebień?).

Ciąg niezwykłych wydarzeń jaki nastąpił był absolutnie nie do przewidzenia:

1. Kierowca zatrzymał autobus, wstał i kazał im to wyłączyć!
2. Młodzieńcy faktycznie wyłączyli muzykę!!
3. Herszt ekipy podszedł do kierowcy i przeprosił go!!!
4. Nikt nie dostał w mordę, żaden element autobusu nie został urwany!!!!

Cały czas jestem w
@mieszau: kiedyś w Warszawie wracając nocnym jakaś podpita grupka ciągle wciskała przycisk stop sugerujący chęć wyjścia na następnym przystanku (w nocnym wszystko jest "na żądanie"). W końcu kierowca zatrzymał się, podszedł do nich i stanowczo powiedział "PAŃSTWO JUŻ DALEJ NIE POJADĄ!". Na co grupka zaczęła przepraszać i błagać żeby pozwolił im dalej jechać. Kierowca był nieugięty i wszyscy grzecznie wysiedli. Nikt nie dostał w mordę, żaden element autobusu nie został urwany!!!!