op #przegryw całe życie używa tych żeli, poleci ktoś mu jakieś inne fajniejsze zapachy? żeby pachniał i loszki do niego lgneły #rozowepaski #niebieskiepaski
@komuch92: jaki jest sens takich żeli serio pytam? zakładam że zapach ulatnia się wraz z zmyciem wody nie mówiąc o wątpliwym składzie. Aż się czasy gimnazjum przypomniały i mody na takie żele typu axe itp
Nie wiem czemu ludzie brak ruchania/posiadania kobiety i brak proby podejmowania do zdobycia tego to jakis przegryw jest wtedy. Dla mnie w tym przegryw jest wtedy jak ktos bardzo chce to miec i nieustannie probuje i zostaje odrzucany #przegryw
Mam czarne obwódki od kamienia na większości zębów z przodu ale na ogarnięcie ósemek wszystkich wydałem 2800 zł więc niestety sczernieją mi do końca bo szczoteczka soniczna sobie z tym nie radzi a po drugie to i tak często nie chce się włączyć.
Zdjęcie podglądowe bo mój kamień jest już czarny a nie brązowy. #przegryw
Z jednej strony jak jesteś różową to dostajesz więcej atencji i propozycji, ale z drugiej strony masz masę oskich-ludzi, którzy chcą cię tylko bzyknąć i nic więcej, żadnej miłości, żadnego chodzenia, ot spermiarze.
#przegryw w posiadaniu dziewczyny fajne jest też to że ona przeważnie ma rodzeństwo i rodziców i nagle zyskujesz też jej rodzinę i możesz sobie do niej pojechać i pijesz se piwko z jej rodzina i jest fajnie
#p0lka #logikarozowychpaskow #przegryw #zwiazki #simp Co myslicie o takim diabelku? Nie dla przegrywa to. Dziarka DEVIL dobrze widze? Miedzy cyckami, usta pompowane, wlosy w perydrolu myte. Widac diablica dla sebixa. I startuje na miss, czy juz zmienili zasady i mozna miec np. dzieci i dziary, hack-mody? Bo tam co ktoras ma dziary i silikon w ustach. Ale i jest kilka ladnych
#przegryw rozwala mnie tu mentalność co po niektórych a w szczególności spłakanych o brak seksu zielonek/normików . Nie, po zaruchaniu dalej jesteś takim samym przegrywem z chorobami psychicznymi , nie masz po tym od grona ludzi z kim możesz wyjść i dalej jesteś samotny. Idźcie się żalić o brak ruchania na gdzie indziej
Mieszkanie z ludźmi którzy mają przed sobą przyszłość to jest tortura dla przegrywa. Brat właśnie zastanawia się jaka specjalizacje na magistra robić a ja się zastanawiam do jakiego kołchozu w przyszłości przyjdzie mi trafić. #przegryw
@Dinek30: specjalizacja na magistrze jako wyznacznik przyszłości xD wgl posiadanie magistra to coś nie tak z deklem jak gość nie planuje kariery naukowej
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Mam 20 lat, mieszkam na wiosce 150 osób. Jedyne kontakty społeczne jakich było mi dane doświadczyć były w liceum, miałem tam malutką grupkę znajomych z którymi się trzymałem, ale po maturze się rozeszliśmy (każdy dojeżdżał, mało szans na widzenie się poza szkołą). Teraz zacząłem studia, spodziewałem się w sumie nie wiem czego, ale miałem nadzieję, że będzie mi dane chociaż jakieś niezobowiązujące pogadanie z kimkolwiek, a spotykam się z przemilczeniem tego co mówię, ignorowaniem tego, bądź nawet ostrzejszymi reakcjami. Podczas podawania listy obecności do dziewczyny za mną uśmiechnąłem się do niej, a ta się skrzywiła. Uprzedzając, nie powiedziałem nic dziwnego/niestosownego... No i z tym się strasznie źle czuję, bo dosyć dbam o swoją prezencję, zanim poszedłem na te studia to schudłem i trenuję po 2/3 razy w tygodniu i uważam, że obiektywnie wyglądam nie najgorzej, mam dobrą linie włosów, w miarę symetryczną twarz, ubieram się schludnie, tak żeby podkreślić dobre cechy sylwetki. Największa wada to 175 cm wzrostu, czyli na dzisiejsze standardy nie dużo.
I teraz tak, całe życie samotnictwo mimo wychodzenia z inicjatywą, brak kumpli i niedoświadczenie nawet przysłowiowego trzymania za rękę, na pewno skutkują brakiem social skilli, ale nie jestem raczej jakiś dziwny w obyciu, staram się być sympatyczny. Na tyle ile sympatyczny może być człowiek którego nic praktycznie nie motywuje i już nie cieszy. Cierpię w skutek osamotnienia, coping nie pomaga, nie sprawia mi już przyjemności granie w gry, filmy, spacery, rysownie itd., rzeczy które kiedyś bardzo lubiłem i pozwalały przetrwać gorsze momenty. Jestem cholernie zmęczony tym wszystkim, nie mam nikogo do porozmawiania, w domu mają na mnie w------e i nikt nie interesuje się moim stanem psychicznym. Każdego dnia budzę się i zasypiam zmęczony, 24/7 brain fog i uczucie oczu wbitych z przygnębienia głęboko w czaszkę. Często łapie się na tym, że nie mam ochoty dłużej czuć czegokolwiek, permanentne zgorzknienie. Najprzyjemniejsza czynność to odcięcie się od zmysłów np.poprzez spanie. Coraz większa dysocjacja, nie mam pojęcia co robić. Czuje się jakby każdego dnia było coraz gorzej, i aż obawiam się pomyśleć czym może się skończyć taka wegetacja.