@Randylahey: i ja domyslam sie, ze najprostsza odpowiedz dla mnie to nie bierz, ale ja za bardzo lubie rozne twisty i troche brak kontroli. jednak to jest martwiace, ze z samym alko do 3 sie bawie znakomicie, spiewam na stolach, a jak p-------e to juz w swoim swiecie
Mirki, potrzebuję nazwy filmu "dokumentalnego", o katastrofie Smoleńskiej. Cała produkcja to były posklejane serwisy informacyjne z 10.04.2010, bez budowania żadnej narracji.
Film zaczynał się pokazaniem ramówki którejś z stacji TVP z poranka z dopiskiem mniej więcej w stylu "to miał być kolejny nudny dzień, nikt się nie spodziewał niczego nadzwyczajnego"
moje ostatnie poszukiwania faceta skłoniły mnie do zadania sobie pytania: czy jest możliwe znalezienie chłopa typu z jednej strony wysoka kultura a z drugiej, żeby też nie szydził z mojej znajomości całej dyskografii zenona martyniuka, warsaw shore, wiejskie wesele i ten klimat? jeśli się tutaj taki uchował, najlepiej z warszawy to niech pisze
@Acri: wiesz co, wydaje mi się, że to nie jest takie zero jedynkowe. pozwolę sobie to przedstawić na przykładzie mojej osoby, która do ukończenia gimnazjum mieszkała na wsi, stamtąd mam mnóstwo świetnych znajomych z którymi mogę się bawić do disco polo, tańczyć na stołach pić wódkę i jeździć na przeróżne energy2000 itp. z drugiej strony tak bardzo cenie sobie towarzystwo i otoczenie w którym teraz się odnajduję. duże miasto i
@walictowszystkozajete: ja myślę, że to. jest odrębny typ. pretensjonalni to słowo kluczowe: tak naprawdę bez własnych zainteresowań, takie kalki i w ubiorze, i w opiniach. a ten komenatarz to taki klasyczny przykład podbijania własnego ego. a moje pytanie wynika troche z tego, ze wlasnie mam wrazenie, ze duzo osob tak sie zafiksowało na punkcie kreowania swojego wizerunku, że ciężko jest poznać kogoś kto mówi wprost co lubi, co mu się
@walictowszystkozajete: no dokładnie, ale to taka klasyczna zagrywka obronna. każdy chce być "kimś", a mało jest tak naprawdę "jakichś" ludzi, szczerych ze sobą
@NadiaSanEscobar: ale to znaczy, że podświadomie się tego boję/nie lubię i trzeba zmienić myślenie, czy to naturalne, że organizm się "ekscytuje", bo ta pamięć biologiczna pracuje?