Byłem na skraju wyczerpania psychicznego. Szkalowany jako zielonka. Ciągle słyszałem usuń konto, kusuń onto i to w różnych wariacjach. Miałem tego dość, a kielich goryczy podał mi jakiś tam owoc. Nie wiecie jak bardzo słowa potrafią ranić. Nie liczono się z moim zdaniem, mimo tego jak uargumentowane by nie było. Miałem dość bycia pośmiewiskiem. Wszedłem w ustawienia i przeczytałem drobny druczek na samym dole strony. Jest i ono - słynne usunięcie konta. WW. użytkownik popchnął mnie do tego, żeby to zrobić. Kliknąłem przycisk i ze łzami w oczach odwiedziłem swoją skrzynkę mail'ową. Patrząc na ten jedyny, niepowtarzalny mail - przypomniałem sobie wspólne 4 tygodnie spędzone na vikop.ru. Masę wzlotów, masę upadków i to mimo tak małego stażu. Pierwsze przyjaźnie. Drogi Ananasie, masz Ty w ogóle rozum i godność człowieka? Przez Ciebie pozbawiłem się tego wszystkiego, na co tak ciężko pracowałem. Otworzyłem mail'a i bez wahania chciałem kliknąć na URL. Mój instynkt podpowiedział mi jednak inaczej, powiedział mi: Air, przeczytaj treść. Zastanów się. To, że nie masz tak długiego stażu na tej karuzeli sami wiecie czego jeszcze niczego nie znaczy. Zrobiłem to i oczom ukazała się niżej przedstawiona treść.
https://discord.gg/d4Zx3FT