Sytuacja z wczoraj. Wychodzę z Castoramy, a za dwójką ludzi przede mną biegnie kasjerka i coś krzyczy. Wspólnie zaglądają najpierw do reklamówki, później do torebki kobiety i coś tam wyciągają. Myślałem że jestem właśnie świadkiem zwykłej kradzieży, ale nic bardziej mylnego. Niebieski pasek robił zakupy, różowy pakował. Co się okazało?
- Lipathor
- specjalczarny
- elloMadafaka
- kasztan70
- kisiel119
- +666 innych
To by było życie ( ͡° ͜ʖ ͡°)