@monochromatyczna: Głowa do góry :). Stawiałbym raczej na coś innego, bo objaw bezsenności występuje raczej przy nieleczonej nadczynności.. Może to po prostu jakiś okres przejściowy, pora roku? Sam zauważam pewne anomalie u siebie i w najbliższym otoczeniu, coś w tym jest.. ;)
@nedira: Nie lepiej wziąć mobilny na ~miesiąc za darmo jako okres próbny ;> W hakierzenie nie ma co się bawić.. Trafisz na jakiś honeypot i możesz pożegnać się z danymi ;)
@nedira: ale mi chodzi o darmowy okres próbny, który teraz oferują chyba wszystkie większe sieci. Po miesiącu jednak rezygnujesz i np. bierzesz umowę na koleżankę na kolejny darmowy miesiąc próbny, albo idziesz do innej sieci ;)
edit.
Tak szybko przeszukałem to chyba okres próbny najczęściej wynosi od 7 do 14 dni, chociaż najlepiej będzie się przejść do jakiegoś operatora i dokładnie się dowiedzieć. ;)
@Liliah: Z unixami mam styczność od 2005 r. Były czasy, że system zmieniałem co tydzień, albo częściej. Po tych wielu próbach i kilkudziesięciu instalacjach różnych dystrybucji to właśnie Ubuntu zagościł u mnie na dłuższy czas (chociaż się przyznam, że chcę niedługo powalczyć z *BSD jako desktop) i problemów raczej nie stwarza ;)
Co do chrome vs chromium to jednak zostanę przy chrome. Różnicy żadnej - click a chromium stało się
@Liliah: Nie byłbym taki pewien.. Podobno sztuką jest wyjść na ludzi, może niektórym się nie udaje? ;>
@Elfik32: Oczywiście, że tylko niektórzy.. Ale to właśnie ci niektórzy działając razem potrafią naprawdę zdenerwować. Na szczęście zła karma zawsze wraca, więc jestem dobrej myśli ^^
Pytanie do wszystkich co mnie obserwują. Coś mnie naszło na wspominki. Czy dalej dzieciaki (głównie w blokowiskach) nawołują matkę z podwórka oczywiście drąc przy tym japę na maksa? Za moich czasów słynne "MAMMMMOOOOO" było słychać co 5 minut ;) Ale pewnie teraz już nikt na podwórko nie wychodzi, zapomniałem.
@enemydown: Nie wiem czemu, ale irytuje mnie często używane przez Ciebie słowo braciak, a piszę o tym, bo jeszcze bardziej zirytowało mnie pole :) Nigdy nie zrozumiem jak pole może kojarzyć się z podwórkiem :D
Byłem dzisiaj na pogrzebie żony mojego kolegi z pracy. 34 lata, rak. 3 lata walki. Pięcioletnia córa i on, sami. Nawet nie wiem co tutaj napisać. Zaraz człowiekowi chodzą po głowie różne pomysły - Co bym zrobił gdyby mnie to spotkało? Cała ta pogoń. Wyścig szczurów, komu to potrzebne?
Trzeba żyć, kochać i pamiętać że życie jest jak "pierdnięcie motyla".
Dla mnie śmierć jest.. motywacją. Największą jaką mogę sobie wyobrazić. Jako dziecko nie raz budziłem się w nocy z płaczem, bo miałem sen, w którym umieram. Może coś mi zostało z tamtego okresu i dlatego bardzo często motywuje się do działania myśląc sobie "przecież kiedyś i tak umrę, co mi szkodzi". To pomaga, i to cholernie. Gorzej tylko z motywacją, np. do nauki w taki sposób, bo wtedy można pomyśleć, że po