Postawa pro-life motywowana religią mnie przeraża. Ludzie, którzy odkrywają problemy egzystencjalne, strach przed śmiercią, zło na świecie, śmierć bliskich, odurzają się mitami, zaczynają wierzyć w nieprawdopodobne rzeczy które przed tym złęm i śmiercią ich uchronią. Cały tragizm sytuacji polega, że te mity najczęściej wymagają postawy pro-life i tworzenie kolejnego życia, które będzie miało problemy egzystencjalne, strach przed śmiercią, cierpieć itd. Czy ta spierala życia z taką filozofią nie jest absurdalna? Przed cierpieniem
Nie tylko żywiłem to uzasadnione obrzydzenie, które opanowuje każdego normalnego mężczyznę na widok n i e m o w l a k a; nie tylko żywiłem głęboko zakorzenione przekonanie, że dziecko jest złośliwym karłem o wrodzonym okrucieństwie, u którego od początku można się dopatrzeć najgorszych cech gatunku i którego zwierzęta domowe unikają ze słuszną ostrożnością. Pod tym wszystkim kryło się również przerażenie, autentyczne przerażenie wobec nieprzerwanego pasma
@nyslion: "Tak czy owak każdy bezstronny obserwator zauważy, że ludzka jednostka n i e m o ż e być szczęśliwa, że w żaden sposób szczęścia nie osiągnie, a jedynym jej powołaniem jest pomnażanie nieszczęścia, poprzez czynienie życia innych równie przykrym jak własne - jej pierwszymi ofiarami są na ogół rodzice." To uczucie gdy z bycia najbardziej typową i żałosną nastolatką w depresji chcesz przejść do robienia ze smutku głębi. A potem
źródło: comment_0ccBp5Hw3Mk402fYQEFOcG4NJqZJjluJ.jpg
Pobierz