"Mordo jak tam zdrowie?" pyta trójmiejski wieszcz w swoim klasycznym utworze. "Dobrze". Mam stałego klienta który nazywa mnie "mordeczką". Jest duży i silny co niestety boleśnie odczuwam bo lubi na powitanie zbijać pionę i mnie nie oszczędza. Przyjeżdża zawsze po pracy, coś tam zatankuje, energol, fajki i hotdog. Zawsze staram się wypełniać jakoś ten czas kiedy grzeje się bułka i tak czekam z klientem. W przypadku tego gagatka nie miałem zupełnie pomysłu
@Minieri nigdy nie zrozumiem bycia chamskim dla obslugi, czy to sklepu, czy stacji. Przecież dla gościa, ktory poratuje Cie hotdogiem na trasie, albo piwerkiem o 3 w nocy należy się szacunek.
źródło: temp_file2387486072913858718
Pobierz