m.....1
konto usunięte
Z takich życiowych osiągnięć, to kiedyś postanowiłem wejść na dach budynku w centrum miasta i zboksować kangura, ale niespodziewanie mocny spust poleciał z wiatrem i akurat spadło jakiemuś typowi na płaszcz, krzyknął on coś typu "CO DO #!$%@?? CO TO JEST?!". Lekko się obsrałem, to wtedy żeby uniknąć wyczajenia, schowałem się i głośno zrobiłem najlepszą wersję wrony jaką umiałem "Kraa-kraa" żeby typ pomyślał, że to ptak nasrał, a nie że na dachu