Wyjaśniam zagadkę: Dziewczyny zgubiły drogę, spadły z klifu. 30-40 metrów to nie byle co. Prawdopodobnie połamały się obie. Kiedy nie dały rady iść dalej, postanowiły poczekać na ratunek. Robienie zdjęć w niebo już ktoś wyjaśnił - sygnały do helikoptera. Plecak - jeżeli ktoś był w lesie deszczowym, to wie, że jest cholernie wilgotno. Wkładały za każdym razem telefony z powrotem do plecaka aby nie zamókł od mżawki. Nie jest to opisane, ale
Dziewczyny zgubiły drogę, spadły z klifu. 30-40 metrów to nie byle co. Prawdopodobnie połamały się obie. Kiedy nie dały rady iść dalej, postanowiły poczekać na ratunek. Robienie zdjęć w niebo już ktoś wyjaśnił - sygnały do helikoptera. Plecak - jeżeli ktoś był w lesie deszczowym, to wie, że jest cholernie wilgotno. Wkładały za każdym razem telefony z powrotem do plecaka aby nie zamókł od mżawki. Nie jest to opisane, ale