Co to się #!$%@?ło, to ja nawet nie.
Godzina wieczór, stoję na przystanku i czekam na dyliżans.
Widzę podbija dwóch gości, a kopary rozdziabione - zjarani.
- Ziomuś weź se bucha
- nie!
- Bierz, odlecisz, piękna rzecz
- dobra daj chmurę.
- I jak, ziomuś?
- słabe
- nie znasz się, ale trudno. Powiedz jeszcze tylko która godzina i się zmywamy.
I tu rozpoczyna się historia właściwa.
Wkładam rękę po mojego
Godzina wieczór, stoję na przystanku i czekam na dyliżans.
Widzę podbija dwóch gości, a kopary rozdziabione - zjarani.
- Ziomuś weź se bucha
- nie!
- Bierz, odlecisz, piękna rzecz
- dobra daj chmurę.
- I jak, ziomuś?
- słabe
- nie znasz się, ale trudno. Powiedz jeszcze tylko która godzina i się zmywamy.
I tu rozpoczyna się historia właściwa.
Wkładam rękę po mojego
- mam_i_wiem
- Uepek
- ElektrycznyMarian
- dlugi_
- konto usunięte
- +1595 innych
Od razu by "wyzdrowiały".