„Łzy kobiety są jak perły, chyba dlatego, że nigdy nie wiadomo, czy są prawdziwe” – perskie przysłowie, które ostatnio wpadło mi w oczy. Spojrzenie przez ten pryzmat to skok pod kobiecą skórę i odkrycie płynącej we krwi niezwykłej zdolności do (jakby to ładnie nazwać?) wywierania wpływu. A mężczyźni jako ofiary smakują im najlepiej. Bycie facetem ze świadomością tego, że kobiety są mistrzyniami manipulacji, wprowadza do życia fascynujący przekrój emocjonalny.
Ludzie raczej nie proszą o przysługi z końca świata, ale wysyłają pozdrowienia z basenu zlokalizowanego w kurorcie ciepłego kraju, a nazwę miejscowości zapominają po pół roku. Wracają i mówią, że “było fajnie”.
https://panslim.wordpress.com/2015/08/29/wiersz-o-ernescie-i-taco-hemingwayach/