Uwielbiam wpisy @lechwalesa - głownie z jednego powodu, można zobaczyć jak robactwo sra pod siebie z chęci pokazania się i zaistnienia chociaż przez chwilę.
Internetowe bydło, ukryte za klawiaturą i (zazwyczaj) multikontem prześciga się w opluwaniu i komentowaniu sprawy o której mają wiedzę opartą na publikacjach osób trzecich.
Fanem Lecha Wałęsy nigdy nie byłem i już nie będę, dużo złego zrobił dla naszego kraju (oprócz tego co zrobił dobrze, mimo stylu