#samobojstwo #depresja Wszystko mi się posypało. Brak rodziny, brak znajomych, kiedyś byli ale żadni z nich przyjaciele, trzeba było samemu ciągnąć i proponować spotkania, bez tego nie ma odzewu od nikogo. Praca zdalna z wielką presją i ciągłym stresem i skończył się też paro letni związek. Nie mam nic, nikogo, nawet nie ma do kogo się odezwać poza kontaktem online z ludźmi z pracy, którzy i tak są z drugiego końca Polski.
@nix123: skupić się na sobie, byłem w podobnej sytuacji psychicznej parę lat temu i pomyślałem że albo się #!$%@? albo zacznę coś robić w wolnym czasie. Zainteresowałem giełdą, motosportem, astrofizyką, więcej czytałem, biegałem, jeździłem na rowerze, gotowałem, robiłem swoje wędliny. Jak sobie łeb zapchasz milionem rzeczy to nie masz czasu myśleć o głupotach. Do tego jak znajomych potrzebujesz to nie ma lepszego sposobu na poznanie ich niż hobby, chyba że mieszkasz
Jak sobie łeb zapchasz milionem rzeczy to nie masz czasu myśleć o głupotach.
@levzor: To. Jak masz mnóstwo obowiązków to nie masz czasu na leżenie, patrzenie w ścianę i rozmyślanie nad sensem życia. Czy jest to świetne rozwiązanie? Raczej nie, ale cope w postaci robienia czegoś pozytywnego jest lepszą alternatywą niż nicnierobienie.
Do tego jak znajomych potrzebujesz to nie ma lepszego sposobu na poznanie ich niż hobby, chyba że mieszkasz
@levzor: To. Jak masz mnóstwo obowiązków to nie masz czasu na leżenie, patrzenie w ścianę i rozmyślanie nad sensem życia. Czy jest to świetne rozwiązanie? Raczej nie, ale cope w postaci robienia czegoś pozytywnego jest lepszą alternatywą niż nicnierobienie.