#anonimowemirkowyznania
Hejka. Chcę poruszyć temat zdardy, ale od poczatku.
Już przeszło od dwóch lat spotykam się z chłopakiem. To była typowa miłość od pierwszego wejrzenia - pomijając jego nieprzeciętny wygląd, już po kilku zdaniach okazało się, że podzielamy wspólne pasje i zainteresowania. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Pierwsza randka, druga, wyznanie miłości, aż w końcu trafiliśmy do łóżka. I tu pojawił się problem. Okazało się, że mój wybranek poza nieprzeciętną aparycją ma również nieprzeciętnie dużego penisa. Penisa tak dużego, że nie był w stanie we mnie wejść choćby do połowy. To nie był mój pierwszy raz, więc wiedziałam że ze mną jest wszystko w porządku, w każdym razie ból był nie do zniesienia. O ile za pierwszym razem zbyłam to śmiechem i żartami i poradziliśmy sobie inaczej, o tyle z czasem penis mojego wybranka stał się dużą przeszkodą na drodze naszego łóżkowego szczęścia.
Przez pierwszych kilka miesięcy próbowaliśmy. Poszłam do ginekologa, który zaproponował mi zestaw ćwiczeń rozciągających; w sexshopie kupiłam specjalną pompkę; używaliśmy specjalnych lubrykantów. Na nic się to niestety zdało - seks dla mnie przestał być przyjemnością, a stał się katorgą i męczarnią. Coraz bardziej załamana miałam coraz mniejszą ochotę dalej próbować. Zaspokajaliśmy się oralnie, oboje doszliśmy w tym do naprawdę mistrzowskiej wprawy, ale niestety seksu klasycznego nie jest to w stanie zastąpić. Myślę, że wiele da wam do powiedzenia fakt, że przez ponad dwa lata związku ani razu nie udało nam się uprawiać normalnego seksu!
Ale
Hejka. Chcę poruszyć temat zdardy, ale od poczatku.
Już przeszło od dwóch lat spotykam się z chłopakiem. To była typowa miłość od pierwszego wejrzenia - pomijając jego nieprzeciętny wygląd, już po kilku zdaniach okazało się, że podzielamy wspólne pasje i zainteresowania. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Pierwsza randka, druga, wyznanie miłości, aż w końcu trafiliśmy do łóżka. I tu pojawił się problem. Okazało się, że mój wybranek poza nieprzeciętną aparycją ma również nieprzeciętnie dużego penisa. Penisa tak dużego, że nie był w stanie we mnie wejść choćby do połowy. To nie był mój pierwszy raz, więc wiedziałam że ze mną jest wszystko w porządku, w każdym razie ból był nie do zniesienia. O ile za pierwszym razem zbyłam to śmiechem i żartami i poradziliśmy sobie inaczej, o tyle z czasem penis mojego wybranka stał się dużą przeszkodą na drodze naszego łóżkowego szczęścia.
Przez pierwszych kilka miesięcy próbowaliśmy. Poszłam do ginekologa, który zaproponował mi zestaw ćwiczeń rozciągających; w sexshopie kupiłam specjalną pompkę; używaliśmy specjalnych lubrykantów. Na nic się to niestety zdało - seks dla mnie przestał być przyjemnością, a stał się katorgą i męczarnią. Coraz bardziej załamana miałam coraz mniejszą ochotę dalej próbować. Zaspokajaliśmy się oralnie, oboje doszliśmy w tym do naprawdę mistrzowskiej wprawy, ale niestety seksu klasycznego nie jest to w stanie zastąpić. Myślę, że wiele da wam do powiedzenia fakt, że przez ponad dwa lata związku ani razu nie udało nam się uprawiać normalnego seksu!
Ale
Pytanie do #niebieskiepaski
Co byście zrobili gdybyście sie dowiedzieli, że #rozowypasek, z którym się spotykacie grywał w amatorskim #porno?
I raczej robiła to dla zabawy, a nie dla pięniedzy, bo miała propozycje sponsorów, ale z nikim takim nie chciała sie związać. Po prostu miała luźne podejście do relacji z facetami (trochę takie leczenie kompleksów i braku
a co by pomyślała kobieta jak występowałes w porno kiedyś?