Kolejne informacje wiele tłumaczące: w rzekomym "polskim Microsofcie " pracowało 150 osób w administracji (zapewne koledzy i koleżanki dyrektora i zastępców po historii i kulturoznawstwie + ewentualnie rocznym kursie z tzw modnego dziś Juzer Ekspirjens opłaconym z pieniędzy podatników) a jedynie 30 programistów. To chyba nie wymaga komentarza... Tę bandę nieuków powinni wysłać na kasę do McDonalds.
Ale podwładni są po kulturoznawstwie hahaha :-D. Poza tym to jest mit rozpowszechniany przez bezrobotnych humanistów - widać że nie jest Pan z branży i nic Pan nie wie o prowadzeniu projektów IT przez takich ludzi, i czym to się kończy, albo jak wygląda życie programisty pod butem nieuka po kulturoznawstwie. Każdy dobry dyrektor w IT zna się na IT. Może są jakieś wyjątki, ale do nich daleko tym z COI. A
To chyba nie wymaga komentarza...
Tę bandę nieuków powinni wysłać na kasę do McDonalds.
Poza tym to jest mit rozpowszechniany przez bezrobotnych humanistów - widać że nie jest Pan z branży i nic Pan nie wie o prowadzeniu projektów IT przez takich ludzi, i czym to się kończy, albo jak wygląda życie programisty pod butem nieuka po kulturoznawstwie.
Każdy dobry dyrektor w IT zna się na IT. Może są jakieś wyjątki, ale do nich daleko tym z COI.
A