@sublingual: Kiedyś z babką chciałem dyskutować o lekach, to jej ego chyba naruszyłem, bo wiedziałem więcej o działaniu i potem już kompletnie mnie zlewała, tylko "jestem panu chyba tylko potrzebna do recept", a człowiek chciał poradę uzyskać. A jak mówiłem o skutkach ubocznych, to ta węszyła spisek, że benzo chcę, chociaż nie chciałem xD Mam namiary na jakiegoś gościa akademickiego, co przyjmuje raz na ruski rok, ale ponoć dobry -
@Kontozalozonedlapostu: Jak będziesz sam chodził na imprezy/festiwale i zagadywał ludzi, to jeszcze nikt się nie będzie krzywo na ciebie patrzył, wierz mi, sam się bawiłem zajebiście na pewnym zagranicznym festiwalu. Jak będziesz mieć 40 lat, to już zaczyna wyglądać "creepy" i masz poważny problem, bo w tym wieku ludzie już mają rodziny pozakładane i nie nawiązują tak nowych znajomości. Polecam leki SSRI, dodają pewności siebie w takich wypadkach.
@Kontozalozonedlapostu: SSRI, a konkretnie Sertralina. Spróbuj, poczekaj 2 tygodnie i jak zadziała na ciebie, to masz +10 do odwagi. Bardzo łatwo ogarnąć u psychiatry. Nawet na leku nie jest łatwo, ale jest nadzieja, że jak będziesz regularnie wychodził, to się ogarniesz.
@AnonimoweMirkoWyznania: Trwałe może nie - bo ja mam zbyt z-----ą osobowość do tego, nie lubię zbyt bliskich znajomości, ale jakiś tam znajomych idzie znaleźć, żeby raz na ruski rok się piwa napić.
@AnonimoweMirkoWyznania: Podesłałem ci na PW co możesz przykładowo w mieście zrobić, żeby kogoś poznać, w sensie co u mnie się sprawdziło. A tutaj ogólnikowo mogę powiedzieć - wolontariaty to dobry sposób.
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak masz duże potrzeby społeczne, to dostaniesz pewnie większego kopa społecznego ode mnie po leczeniu, które proponowałem. Ja mam po prostu taką naturę. Ale fakt, nawiązywanie głębszych relacji wymaga pewnej wprawy, a to oznacza sporo pracy jak masz zaległości.
Koszty centralizowania informacji są wyższe niż wydaje się większości z nas. Jeśli ktoś nigdy nie angażował się w organizacjach, które mają rzeczywistą misję, jak prowadzenie działań wojennych czy generowanie zysków, ma tendencję do niedoceniania wysokości kosztów centralizacji informacji.
Jeśli postrzegamy świat podobnie jak Pointy-haired Boss z komiksów „Dilbert”, cenimy bardziej instytucje,
@PierozekGosi: No ja nie, w tygodniu lecę znowu do psychiatry po tabletki szczęścia, bo jednak w tym kraju nie da się żyć na trzeźwo. Tabletki pomagają dopóki się je bierze.
@CichyPrzegrywacz: Szkoda, że nie ma rotacji, że codziennie nieświadomie budzisz się w ciele kogoś innego. To byłby dopiero trolling wszechświata, jak ludzie będąc złośliwi dla siebie nawzajem, w rzeczywistości byliby złośliwi sami dla siebie.
Mam namiary na jakiegoś gościa akademickiego, co przyjmuje raz na ruski rok, ale ponoć dobry -