Przy okazji zapraszam na swojego bloga, gdzie prowadzę relację z Paralotniowych Mistrzostw Świata, które odbywają się w miejscowości Roldanillo w Kolumbii. Mam nadzieję, że kogoś z was zainteresuje. Pozdrawiam!
@mani3kxc: I z tego co widać wychodzi Ci całkiem nieźle :) Ja zazdroszczę i pełen szacunek, za to że potrafisz tak to wszystko zegrać i oddać się pasji. Ja zacząłem latać 3 lata temu i mogę latać tylko weekendami na wyciągarkach, urlopów nie mam, to wyjazdy mi odpadają :/ Frustracja rośnie do takiego poziomu, że albo rzucić latanie, albo rzucić pracę. Nie zamulam już, po prostu pełen podziwu jestem :)
W lecie używam BasisRausch, a teraz, w zimie i wczesną wiosną latam w snowboardowych, pięciopalczastych, ale nie potrafię Ci powiedzieć co to za model. Trzeba trochę poszukać i dobrać coś pod siebie. Dobrym patentem są też ogrzewacze chemiczne do rękawiczek.
@Gregorius123: Używając tego tagu motywujemy się do biegania i wspólnie pokonujemy ustalony wcześniej dystans. Każdy po przebiegnięciu odlicza kolejne kilometry. Cały dystans jaki mamy do pokonania to w tym przypadku odległość z ziemi na ksieżyc, ale były też krótsze edycje (na przykład bieg wzdłuż granicy Polski).
Ja pierdziele! Jaka inicjatywa! Dla takiego kosmicznego celu rzeczywiście warto kurde biegać! Pomyslalem, że tez chce być częścią sztafety która "dotarła" na księżyc. I zrobię to, choćby nie wiem jak mi się nie chciało. Dziękuję kolego.
Dzisiaj całkiem tradycyjna dycha. Dodatkowe 5 km to szacunkowy i lekko zaniżony wynik biegu wzdłuż Dunajca (szacunek wynika z tego, że zmienialiśmy się z kumplem i część trasy pokonałem kajakiem). Przełom Dunajca, Pieniny, fantastyczna okolica, bardzo polecam!
Tym razem bieg w tropikach.
http://paralotniarz.com.pl/bieganie
Przy okazji zapraszam na swojego bloga, gdzie prowadzę relację z Paralotniowych Mistrzostw Świata, które odbywają się w miejscowości Roldanillo w Kolumbii. Mam nadzieję, że kogoś z was zainteresuje. Pozdrawiam!
Ja zazdroszczę i pełen szacunek, za to że potrafisz tak to wszystko zegrać i oddać się pasji. Ja zacząłem latać 3 lata temu i mogę latać tylko weekendami na wyciągarkach, urlopów nie mam, to wyjazdy mi odpadają :/ Frustracja rośnie do takiego poziomu, że albo rzucić latanie, albo rzucić pracę.
Nie zamulam już, po prostu pełen podziwu jestem :)