Mirki nabiłem się na takiego sztywnego pala bynajmniej nie azji moim autem. Niczym nie oznakowany, bez żadnej tablicy, patrząc od tyłu pojazdu zlewa się z przyczepą, a tablica na przyczepie mówiąca o końcu zestawu bardzo myląca. Policja najpierw stwierdziła że moja wina bo najechałem, ale uparłem się że musi być jakieś oznaczenie tego badziewia i odpuścili - skierowali sprawę na komisariat do dalszego rozpatrzenia bo nie znaleźli na to przepisu.
Auto z
Auto z
Tydzień temu nikt by w to nie uwierzył, ale dzisiaj z całą pewnością można stwierdzić, że to już koniec złotej ery wykopu. Mirki odpływają, resztki czekają z gasnącą nadzieją, rogale przestają się zgadzać, Michau nerwowo próbuje coś jeszcze ratować, ale Annuszka olej już wylała, nic nie będzie tak jak dawniej. Będzie za to wspaniały case dla IT i marketingu jak nie wprowadzać zmian, jeszcze w tym semestrze na uczelniach