@Rakers: Tak to jest jak się ufa dwudziestoparoletnim "doradcom finansowym" w bankach i OŁPEN FAJANS. Bo oni o tym franku tak ładnie mówili. Takie ładne garnitury mieli. Elo.
@soft1house: Hehe lepiej z mamą, z psem w kawalerce niż w pałacu który zaraz zabierze ci bank z żoną co odejdzie zaraz jak skończy się haj lajf. "Jeszcze jej zazdrosny gach na odchodne z-----e ci w mordę" - Król Albanii. Ale YOLO przez chwilę było c'nie?
Mireczki, warto być uczciwym. Otóż dwa miesiące prawilnie poszedłem na siłownie co by szerokie plecy zrobić i uda jak koń. Przebieram się, trening, prysznic, sauna, wracam do swojej szafki, przebieram się, sprawdzam czy wszystko wziąłem (szafki mają na górze taką półkę żeby telefon i inne gunwa położyć). Ale dzisiaj oprócz moich rzeczy trochę dalej leżał tam zegarek. No to wyciągnąłem swoje spocone łapska, patrze, duży, srebrny, wskazówka nie przesuwa się, a wręcz płynie. Co prawda nie znam się na nich, duże prawdopodobieństwo, że podróba bo siłka nie taka za 150 zł/m-c, ale nagle milion myśli. A może kosztuje pisiont tysięcy, a może podróba za 50 zł, a może to zegarek bosa mafijnego, a może jakaś ciapa zostawiła, a może specjalnie na mnie czekał bo los tak chciau, brać/niebrać/brać/niebrać/brać/niebrać/brać/niebrać/brać/niebrać/brać. Myślę sobie, że jak drogi to pewnie jakiś typek harował dzień i noc, nie jadł przez rok i pił deszczówkę żeby go kupić, a dobra, oddałem do recepcji. #rozowypasek uśmiechnęła się, podziękowała i tyle. Właściwie o nim zapomniałem, dzisiaj przyłażę na siłkę i co? - Oo siema Mirek wiesz jakie info? - Elo ( ͡°͜ʖ͡°) Nie wiem - Pamiętasz jak ten zegarek oddałeś?
@Johny_Gitarzysta69: moze rodzinna pamiatka. A moze facet dostał zegarek od razu dwaa miesiace temu i chciał ci tylko zasponsorwac listopad i grudzien, ale babka na recepcji zle zrocumiała, a facet nie płacił karta i nie zauważył, i teraz umiera z głodu bo zapłacił za 12 m-cy a nie ma na chleb i musiał sprzedac zegarek, pamiatke po dziadku z armii czerwonej, zeby miec na bułke!
Wczoraj sylwester u znajomego. Trochę się spóźniłem i wpadłem dopiero około 21. Ostatnie dni były trochę ciężkie i męczące, więc szedłem z nastawieniem, że trochę się napiję, wyluzuję ze znajomymi. Nie miała to być jakaś wielka balanga, raczej zwykła domówka w gronie najbliższych znajomych. U tego kolegi trochę ciężka atmosfera, bo ich dziewięcioletnia córka choruje na białaczkę od niedawna. Pomimo tego, nalegali, że
MATERIAŁ NIE DLA OSÓB WRAŻLIWYCH - brutalny mord na czterech chłodniach kominowych