Mireczki, chciałabym pochwalić się Wam moim postępem, który zmienił mnie z ulanej świni 1/10 w mniej ulaną świnię 2/10 ( ͡°͜ʖ͡°)
Po lewej zdjęcie z 2015 roku - 80 kilo, problemy skórne i ze stawami, wstręt do aktywności fizycznej i wieczne zmęczenie. Nadwaga towarzyszyła mi od zawsze - usprawiedliwiałam się, że mam ją w genach. 4 lata diety, kompletna zmiana nawyków żywieniowych, klasyczne MŻ i duużo
@Simfecstio: wiesz, nie zawsze jesteś ulaną świnią z wyboru. Ja po sterydach przy chemioterapii tak puchłam, że dziąsła aż mnie bolały, nie dało się tego opanować, tak, ja apetytu. Wiesz, że nie masz nad tym kontroli, mimo, że starasz się jak cholera. Codziennie patrzysz na siebie i czujesz się jak gówno. Z osoby aktywnej fizycznie, żyjącej na prawdę zdrowo, stałam się grubaską i dopiero po roku jestem w stanie coś z
Jasne, że tak, tylko samo objadanie się nie bierze się z niczego. Najczęściej ma podłoże problemów emocjonalnych, nieraz ukrytych gdzieś głęboko. Jeśli nie traktujesz jedzenia jako paliwa, żeby żyć, tylko zastepujesz nim samotność, brak zrozumienia, czy się nim pocieszasz, to znaczy, że coś z psychiką jest coś nie tak. Nie wierzę otyłym osobom, które mówią, że dobrze im z tym. Mi takich ludzi jest szkoda.
Po lewej zdjęcie z 2015 roku - 80 kilo, problemy skórne i ze stawami, wstręt do aktywności fizycznej i wieczne zmęczenie. Nadwaga towarzyszyła mi od zawsze - usprawiedliwiałam się, że mam ją w genach.
4 lata diety, kompletna zmiana nawyków żywieniowych, klasyczne MŻ i duużo