Nie ma na tego większego #!$%@? niż ten wieszjo. A najlepsze że gość myśli że jest tu jakimś królem, trzeba go solidarnie tu ignorować bo aż wstyd dla tagu że taki osobnik tu z nami siedzi.
Mnie zablokował za słowa prawdy po tym jak po przegranym zakładzie w którym obiecał że usunie konto tego nie zrobił.
@Partyzant91: ignorujcie go, nie odpisujcie to mu się znudzi. ja go wrzucilem na czarną liste rok temu i nawet nie pamietam ze taki gosc byl na tym tagu
@indc: #!$%@? tam w tego sentino ale przyznam że jak by w agresywnych zamiarach do mnie podszedł herszt polskich gangusów który podkładał bomby i robił inne #!$%@? rzeczy rodem z narocosów to też bym się deko osrał
Moi drodzy, Czas zacząć rozdzielać to, co Natan Marcoń robi na wydarzeniach freakfightowych od innych ruchów, które wykonuje i planuje wykonywać w internecie. Dziecko INDYGO cały czas słucha głosu wykopu, docenia go i również korzysta z zaleceń. Pojawiło się tu wiele wpisów, że 21-latek za często wspomina o grze, że non stop tak nie wypada. I stąd taka, a nie inna decyzja. Przyjęcie walki z Danielem Zwierzyńskim już teraz byłoby finansowo opłacane, a i zapewne dość dobrze ułożyłoby się to na programach, ale mija się to wszystko z jednym celem.
Natan tak samo jak wy doskonale wie, że po prostu taka porażka z Szeligą jest kompromitująca. Może mówić, że tak nie jest, ale robi to tylko po to, aby jakkolwiek utrzymać swoją rolę. Jest mu wstyd. Przytłoczyło go to. Po walce palnął też kilka bardzo głupich zdań w emocjach na wywiadach. Miejsca na taką kolejną kompromitację w oktagonie nie ma. A na pewno nie z matkobijcą.
Marcoń, jak doskonale zostało to tu zauważone, ma pełną świadomość tego, jak oktagonowo odstaje, jeśli chodzi o swoją kategorię wagową. Aby zniwelować przepaść w umiejętnościach, potrzebuje najzwyklej w świecie czasu. Oprócz rzeczy, które będzie publikował w internecie, będzie też trenował. Ale już tak na serio. Nie tylko przy okazji swojego jakiegoś pojedynku. Od samych podstaw.