Po 2 latach związku kobieta dowaliła mi takie rogi że aż dziwie się że mieszcze się jeszcze w futrynie. Z jednej strony powinno mi być przykro, ultra przykro z drugiej doznałem po prostu takiego uczucia zobojętnienia. Po co ja mam się starać i na co? Człowiek starał się / dawał od siebie wszystko / próbowałeś się rozwijać bo zależalo ci na normalnym życiu , spłacasz hipoteke pracujesz na to a za plecami
czerwona-zielonka
