Uwaga długie!!!
Historia jak z komedii. Zamawiam dokument. Dokument za który bank zgodnie z cennikiem liczy sobie ponad 700 zł. W końcu trzeba kroić klienta na czym się da. W szczególności w przypadku konieczności wygenerowania 3 kartek papieru z systemu. Z systemu w którym sami zablokowali żeby klient sam sobie tego nie zrobił i wygenerowal za darmo, nie zawracając nikomu d--y - logika i nowoczesność. Ale jak się zaraz okaże ona jest tu mocno pokretna.
Po 3 tygodniach wytężonej pracy w końcu dokument (3 kartki) jest gotowy do odbioru. No więc radośnie zgłaszam się do oddziału. Oddział drukuje dokument i (o zgrozo!) odmawia jego podpisania. Chyba w cenniku cena nie obejmowała tuszu do pieczątki, długopisu i cennego czasu pracownika. Kupiłem bieda usługę :( cóż począć... No więc radosnie udaje się do Pani w okienku...
Nie
Historia jak z komedii. Zamawiam dokument. Dokument za który bank zgodnie z cennikiem liczy sobie ponad 700 zł. W końcu trzeba kroić klienta na czym się da. W szczególności w przypadku konieczności wygenerowania 3 kartek papieru z systemu. Z systemu w którym sami zablokowali żeby klient sam sobie tego nie zrobił i wygenerowal za darmo, nie zawracając nikomu d--y - logika i nowoczesność. Ale jak się zaraz okaże ona jest tu mocno pokretna.
Po 3 tygodniach wytężonej pracy w końcu dokument (3 kartki) jest gotowy do odbioru. No więc radośnie zgłaszam się do oddziału. Oddział drukuje dokument i (o zgrozo!) odmawia jego podpisania. Chyba w cenniku cena nie obejmowała tuszu do pieczątki, długopisu i cennego czasu pracownika. Kupiłem bieda usługę :( cóż począć... No więc radosnie udaje się do Pani w okienku...
Nie
Korzystając z dzisiejszej inby Stanoskiego prześladującego Stonogę pozwoliłem sobie poprześladować polskie dziennikarstwo, pewnego brodacza i sponsorowany przez niego artykuł który już pojawił się na tagu:
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,31193736,nauczycielka-w-pulapce-kredytu-0-proc-jaki-to-czlowiek-byl.html
Mianowicie, z wykształcenia jestem debilem i korzystając z zebranej w trakcie edukacji wiedzy na temat otwartych źródeł informacji przedstawię Państwu jak nie robić sponsorowanych materiałów w uniwersum Gazety Wyborczej.
W artykule podano przykład Pani Karoliny Olszówki, 33-letniej nauczycielki matematyki z Ostródy której imię i nazwisko zostały podmienione przez redakcję. Całkiem sprytne zagranie, dzięki temu nie można zweryfikować czy istnieje naprawdę. W wywiadzie jednak podaje bardzo nieprzyjemną wiadomość. Mianowicie że, jest nauczycielem z 10 letnim stażem. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 12 marca 2009 r. w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli oraz określenia szkół i wypadków, w których można zatrudnić nauczycieli niemających wyższego wykształcenia lub ukończonego zakładu kształcenia nauczycieli nauczycielem w szkole podstawowej mogła być osoba posiadająca przynajmniej studia pierwszego stopnia(tj. licencjat lub inżynier). Teoretycznie jest możliwe ukończenie tych studiów w wieku 23 lat robiąc swoisty speedrun liceum->licencjat->szkoła. Pytanie tylko na ile jest to realna droga zawodowa dla młodego nauczyciela w 2014r. który świadomie olewa magistra i idzie od razu do szkoły bez perspektyw na awans.
Dobra robota, łap plusa.