,,Salt papi był dla mnie jak szmata ale odpuściłem bo sędzia był za nim’’ Farmazonie w 3 rundzie to ty ledwie co żyłeś gdybys się nie obsral i wyszedłbys do 4 rundy to byś dostał piękny nokaut tfu na ciebie #famemma
@pawelJG: Warto nadmienić, że czasem nie udaje im się wyjść z egzoszkieletu i umierają nie mogąc się wydostać z własnego pancerza. Ma to głównie miejsce przy niesprzyjających warunkach typu słaba wilgotność. Kiedyś P. pulcher mi tak utknął ale udało mu się wyjść z wylinki. Problem w tym, że stracił większość odnóży przy tej akcji i zdecydowałem się humanitarnie zakończyć jego męki bo nie mógł się poruszać.
Z racji braku stałego zatrudnienia i słabych perspektyw w mojej okolicy zacząłem rozglądać się za pracą za granicą. Początkowo planowałem Niemcy/Holandia standardową drogą czyli gównoagencja pracy i liczenie, że trafię na znośne miejsce gdzie na miejscu postaram się o lepszą pracę. W międzyczasie napisałem do jednej firmy w Norwegii gdzie miałem parę lat temu okazję dorabiać gdy byłem tam na wakacjach. Słyszałem, że nastawienie do Polaków w tym miejscu uległo zmianie na negatyw, pracowało tam kilku ostrych ćpunów polaczków którzy olewali obowiązki i korzystali z dużej swobody którą owa praca oferowała. Ku mojemu zaskoczeniu pamiętali mnie i wspominali pozytywnie dzięki czemu zaproponowano mi stałą pracę w sezonie letnim. Nie będąc przygotowanym, że w ogóle dostanę od nich odpowiedź zwrotną odparłem, że postaram się znaleźć na miejscu mieszkanie i o ile się uda to przejdziemy do szczegółów. Chwilę później przysłano mi ofertę z mocno korzystną ceną za dwupokojowe mieszkanie jakiś kilometr od miejsca pracy oraz zadeklarowano, że jeśli nie przyjadę własnym samochodem to dostanę od nich rower aby móc swobodnie się poruszać między pracą a domem. Okolicę znam, przepiękne górzyste krajobrazy, pełno rzek i górskich potoków, miasteczko dość małe i oferujące w sumie wszystko co na miejscu jest potrzebne.
@programista15cm: Szczerze mówiąc nie wiem czy chce próbować w tym przypadku negocjacji. Dostałem na tacy w sumie wszystko co potrzebne aby tam swobodnie wyjechać (łącznie z pokryciem kosztów podróży) i stawkę która mnie zadowala w zupełności. Obawiam się, że negocjując warunki mogę przeszacować swoją wartość, chce utrzymać te współpracę na dłużej więc myślę że będzie okazja żeby się upomnieć. Jestem aktualnie bezrobotny i bez kwalifikacji pozwalacych mi przebierać w ofertach.
@Pethaf: Będę pracował jako konserwator, nazwa stanowiska to vaktmester, duży obiekt turystyczny z domkami, kamperami oraz miejscami na kempingi. Poza tym jest tam sporo obiektów typu restauracja, park zabaw dla dzieci, pole do minigolfa, park linowy itd. Sama praca to głównie reagowanie na drobne awarie, koszenie traw, przygotowywanie miejsca pod różne eventy które się tam odbywają i wiele podobnych prac, taka typowa robota dla konserwatora. Ogólnie lekka praca fizyczna 8h
@Pethaf: Zapamiętam, mój ostatni wyjazd w tamte rejony był pełen tamtejszej Polonii za którą już wtedy się wstydziłem, okropna patologia. Dla przykładu - jak dorabiałem w owej pracy to miałem w swoim otoczeniu Polaka który każdego dnia wychodził z roboty z reklamówka pełna coca coli oraz słodyczy - z racji że jako konserwatorzy mieliśmy dostęp do każdego pomieszczenia a wiele z nich miało przekąski i napoje na sprzedaż to owy
źródło: IMG_4754
Pobierz