Z racji braku stałego zatrudnienia i słabych perspektyw w mojej okolicy zacząłem rozglądać się za pracą za granicą. Początkowo planowałem Niemcy/Holandia standardową drogą czyli gównoagencja pracy i liczenie, że trafię na znośne miejsce gdzie na miejscu postaram się o lepszą pracę. W międzyczasie napisałem do jednej firmy w Norwegii gdzie miałem parę lat temu okazję dorabiać gdy byłem tam na wakacjach. Słyszałem, że nastawienie do Polaków w tym miejscu uległo zmianie na negatyw, pracowało tam kilku ostrych ćpunów polaczków którzy olewali obowiązki i korzystali z dużej swobody którą owa praca oferowała. Ku mojemu zaskoczeniu pamiętali mnie i wspominali pozytywnie dzięki czemu zaproponowano mi stałą pracę w sezonie letnim. Nie będąc przygotowanym, że w ogóle dostanę od nich odpowiedź zwrotną odparłem, że postaram się znaleźć na miejscu mieszkanie i o ile się uda to przejdziemy do szczegółów. Chwilę później przysłano mi ofertę z mocno korzystną ceną za dwupokojowe mieszkanie jakiś kilometr od miejsca pracy oraz zadeklarowano, że jeśli nie przyjadę własnym samochodem to dostanę od nich rower aby móc swobodnie się poruszać między pracą a domem. Okolicę znam, przepiękne górzyste krajobrazy, pełno rzek i górskich potoków, miasteczko dość małe i oferujące w sumie wszystko co na miejscu jest potrzebne.
Z racji braku stałego zatrudnienia i słabych perspektyw w mojej okolicy zacząłem rozglądać się za pracą za granicą. Początkowo planowałem Niemcy/Holandia standardową drogą czyli gównoagencja pracy i liczenie, że trafię na znośne miejsce gdzie na miejscu postaram się o lepszą pracę.
W międzyczasie napisałem do jednej firmy w Norwegii gdzie miałem parę lat temu okazję dorabiać gdy byłem tam na wakacjach. Słyszałem, że nastawienie do Polaków w tym miejscu uległo zmianie na negatyw, pracowało tam kilku ostrych ćpunów polaczków którzy olewali obowiązki i korzystali z dużej swobody którą owa praca oferowała.
Ku mojemu zaskoczeniu pamiętali mnie i wspominali pozytywnie dzięki czemu zaproponowano mi stałą pracę w sezonie letnim. Nie będąc przygotowanym, że w ogóle dostanę od nich odpowiedź zwrotną odparłem, że postaram się znaleźć na miejscu mieszkanie i o ile się uda to przejdziemy do szczegółów. Chwilę później przysłano mi ofertę z mocno korzystną ceną za dwupokojowe mieszkanie jakiś kilometr od miejsca pracy oraz zadeklarowano, że jeśli nie przyjadę własnym samochodem to dostanę od nich rower aby móc swobodnie się poruszać między pracą a domem.
Okolicę znam, przepiękne górzyste krajobrazy, pełno rzek i górskich potoków, miasteczko dość małe i oferujące w sumie wszystko co na miejscu jest potrzebne.
@Anjay: lepiej być fizolem na emigracji, niż kimkolwiek innym w Polsce ( ͡° ͜ʖ ͡°)