Idzie wędkarz #!$%@? po błocie, nic nie złowił, bo myśliwi polowanie sobie urządzili.. Nagle: trach-babach i coś spadło przed nim na ziemię. Podchodzi, patrzy - kaczka Podniósł, dalej poszedł. Podbiega myśliwy:
- Hej, chłopcze, oddaj kaczkę!
- Nie, nie oddam, ja ją znalazłem.
-
- Hej, chłopcze, oddaj kaczkę!
- Nie, nie oddam, ja ją znalazłem.
-
- Kryyyyśkaaa!
Na balkon na piątym piętrze wypada teflonowa blondynka.
-