Od 2018 nie było nawet finału na akceptowalnym poziomie, ale ten wczorajszy to była już kompletna porażka. Mogło być sto milionów ciekawych dla widzów scenariuszy a skończyło się absolutnym wypierdem w którym żadne wydarzenie nie zdawało się mieć wpływu na cokolwiek. Pep wyszedł obsrany jak zawsze, nie wpłynęło to na wynik Inzaghi zagrał najbardziej swoje ofensywne spotkanie w lm, nie wpłynęło to na wynik Lukaku mógłbyś pomyśleć że się coś nauczył po
#mecz "haha bedzie 8:0 :DDD" "haha nje bo inter zamuruje i wpadnie gol dupom na 1:0 w koncowce x--DDDD" wy kiedyś oglądaliście jakiś finał? najbardziej prawdopodobny scenariusz to 2:0 dla city i kopanie bez sensu w kółko przez kilkadziesiąt minut. choć o wiele fajniejszy by był mecz przy dwóch poprzednich scenariuszach