bitcher
bitcher
U mnie w pracy sporo Ukraińców i Ukrainek przyjęto. Nie powiem ale są bardzo robotni jednak odkąd są obecni w zakładzie to tajemniczo z szafek giną wartościowe rzeczy innych pracowników. Z zakładowej stołówki giną sztućce, ubikacje zdemolowane, mydło w płynie jak i papierowe ręczniki giną nie wspominając o papierze toaletowym. Szkoda że pracodawca kieruje się tylko tym że są pracowici.