@bArrek: powiem Ci taka ciekawostke jakbys nie wiedzial... XDDDD W Londynie i UK jest ruch lewostronny, ale tez na schodach w metrze wszyscy stoja po prawej (chyba, ze akurat ktos ma #!$%@?, co sie bardzo czesto zdarza)
Wybrałem miejsce stojące bo nie będzie taki śmieć zajmował siedzenia poważnym ludziom ale duże przyspieszenie jest i ostre hamowania. Trzeba pilnować się żeby nie upaść.
@kilgoro @ManTaQue @Dick_Wilden @klepacz Siema chłopacy, wołam we wpisie bo pw macie zablokowane. Jest taki diskord o f1 i ogólnie o wszystkim można pogadać, jakby ktoś chciał zapro to dajcie znać i odblokujcie pw :P
@bArrek: Dzięki za zawołanie, choć nie uśmiecha mi się instalować/rejestrować kolejnej apki w celu pogadania o f1. Ale nie mówię definitywnie "nie" ( ͡°͜ʖ͡°)
Leżę na materacu przy takiej suwanej szafie której drzwi są wielkim lustrem i jak otwieram oczy to mój ryj widze bardzo niefajen współczuję znajomym którzy częściej muszą go oglądać
Chłop sb jedzie na takie spotkanie takom imprezke do stolicy i miał wracać w niedzielę a tu po drodze telefon halo panie barrek zapraszam na rozmowę w sprawie pracy w poniedziałek na saskom kempe. Chuop upiecze dwie sroki za ogon no jednak głupi ma czasem szczęście xD
Woziłem kiedyś buraki na cukiernie i pewnego razu ładowałem się to już ciemno było, zimno, padał deszcz i wiał wiatr no i tacho trochę goniło więc pomyślałem że a nie będę naciągał plandeki. Pech chciał że spotkałem policje no i policjanci wytłumaczyli mi że tak nie można i ukarali mandatem. Kilka dni później pojechałem zrobić przegląd i diagnoście pojawiło się w systemie że była kontrola drogowa. A diagnosta to już był taki
Lubię czasem patrzeć na zdjęcia Warszawy takie duże wieżowce, szklane budynki, jak z filmu a później odpalam livecam i tam normalnie ludzie chodzą, autobusy jeżdżą no normalne życie się odbywa w Warszawie. Ludzie tam żyją, pracują, robią zakupy, ludzie sukcesu żyjący w Warszawie.
Znałem kiedyś taką dziewczynę co sobie w piątek wieczorem piła wino z koleżanką i stwierdziły że może polecą do Włoch i tego dnia był lot i kupiły bilety i poleciały na weekend czy tam ileś do Włoch ot tak. Mega historia i przygoda jak dla mnie. Ja nigdy nie byłem taki przebojowy, najbardziej "szalona" rzecz to nocny wypad do Warszawy. Z ziomkiem ze stancji kiedyś pojechaliśmy wieczornym pociągiem z Lublina do Warszawy,
Nie lubię stać w korkach, trochę lubię jechać wolnym pasem i się wciskać w ostatniej chwili. Traktuje to poniekąd jak sztukę bo nie możesz jechać szybko i się zatrzymać na końcu żeby blokować pas którym jedziesz, w dodatku ludzie nie lubią wpuszczać ludzi którzy omijają korek. Nie możesz też jechać zbyt wolno bo ludzie stojący w korku się zorientują że zaraz będziesz chciał się wcisnąć. Musisz jechać wolno ale na tyle szybko
Kiedyś w robo byłem przydzielony do dwóch projektów - nazwijmy że jeden to polski a drugi europejski. Na co dzień siedziałem w pokoju z ludźmi z projektu polskiego, jednak dużą część piątków spędzałem w "pokoju europejskim" bo piątek tam był przewalony. Piątek to był dzień zjazdowy, w zależności od tygodnia trzeba było ściągnąć z Europy do domu 20-40 chłopaków którzy kończą zmianę i w sobotę tyle samo wysłać na podmianę. A więc