To moje dzieło. Tak, jest w środku ciasno. Byłem nim w październiku za kołem podbiegunowym i wczoraj wróciłem z Sahary. Przygód mi nie brakuje i o to w tym wszystkim chodziło :)
@LeonardoDaWincyj: To mój samochód. Nie zajmuje się tym zawodowo. Byłem nim za kołem podbiegunowym w październiku i teraz w kwietniu na Saharze (Maroko). Przygoda - to jest klucz tego projektu.
@turbine: Udało mi się nim przejechać Alpy (2000 m. n.p.m.), Pireneje (2000 m. n.p.m.) i góry Atlas (2220 m. n.p.m.). Fakt, że wszystko na niskim biegu, ale nawet załadowany bagażami daje radę.
@starytygrys: Jako, że to moje to pozwolę sobie skomentować. Przejechałem nim już kilka tysięcy km i jeszcze nie musiałem korzystać z "2". To absolutna ostateczność bo w drodze nie brakuje okazji, aby załatwić swoje potrzeby poza samochodem. Wszystko jest w środku po to, aby można było go nazwać pełnoprawnym kamperem.
@nowy21: Ogrzewanie mam w osobnej skrzynce. Prysznic, tylko awaryjnie bo też nie brakuje okazji po drodze do umycia się. Wygody i godności tam nie ma, więc i nie będę pokazywał jak z tego się korzysta :)
@Jacob: Kamper z definicji nigdy nie wspomina o byciu dużym, tylko o funkcjach, które musi spełnić. Dojechał na Saharę (9845 km) i wcześniej za koło podbiegunowe (6745 km) więc też chyba spełnia warunek bycia samochodem. Przygoda to klucz projektu :)
Przygód mi nie brakuje i o to w tym wszystkim chodziło :)