#przegryw #ksiazki Kupiłem sobie tablet do czytania książek. Tak przynajmniej myślałem. ze będzie mi do tego tylko służył, podczas kupna. Skończyło sie na tym, ze książek na nim w ogole nie czytam, bo niewygodnie sie czyta, a ogładam jedynie pornosy i przeglądam wykop.
Ale teraz studiowanie i uczenie sie w szkole musi byc łatwe. jakies notatki, tłumaczenia, streszczenia najwazniejszych rzeczy, czy odpowiedzi na milion pytan, wszystko zrobi chatgpt albo inne narzędzie Ai. A pamietam jak sie męczyłem długo przy pisaniu pracy dyplomowych - wyszukiwani i tłumaczenie kazdego zdania z roznych angielskich zrodel przy pomocy niezbyt inteligentnego tłumacza google, do tego szperanie po ebookach zeby dodac jakis maly fragment itp.. Pamietam ze przez ten strach ze
@essos: Ja np pisząc pracę licencjacką, czerpiąc wiedzę z książek, czasopism i artykułów naukowych, miałem większy % antyplagiatu od osób, które większość wzięły z wygenerowanego przez chatgpt tekstu i zmieniając w nim co 2-3 słowa. A jak poprosisz ładnie, to chatgpt nawet źródło poda. Dla mnie pisanie pracy licencjackiej i magisterskiej nie ma już sensu, jest to strata czasu, a uczelnie powinny się bardziej skupić na egzaminach zawodowych.
Wczoraj w Biedronce, podczas robienia większych zakupów, miałem nieco nietypową sytuację. Kiedy stałem w kolejce do kasy, podeszła do mnie mała dziewczynka i zapytała, czy zbieram naklejki. Odruchowo odpowiedziałem, że nie, bo rzeczywiście nie zajmuję się zbieraniem takich rzeczy. Jednak po chwili zorientowałem się, że widziałem gdzieś w sklepie plakaty o jakiejś nowej promocji, która wymagała zbierania naklejek. Dziewczynka nie zraziła się moją odpowiedzią i kontynuowała swoją misję, pytając kolejne osoby w kolejce. Przyglądałem się jej przez chwilę, i zauważyłem, że niektórzy patrzyli na nią dość nieprzychylnie, jakby jej pytanie było dla nich uciążliwe czy wręcz irytujące. Zdziwiło mnie to, bo w moim odczuciu dziewczynka zachowywała się bardzo grzecznie i uprzejmie. Każdemu zadawała proste pytanie, a przecież nikomu nie robiła krzywdy. Wręcz przeciwnie – poświęcała swój wolny czas, stojąc w sklepie i licząc na to, że ktoś podaruje jej kilka naklejek, które mogłyby się jej przydać do wymiany na nagrody z promocji. Zastanawiając się nad tą sytuacją, przyszło mi do głowy, że dziewczynka mogła mieć różne powody, dla których tak bardzo zależało jej na tych naklejkach. Może pochodziła z rodziny, która nie mogła sobie pozwolić na większe zakupy, a co za tym idzie, na zbieranie odpowiedniej liczby naklejek. A może jej rodzice byli w stanie kupić jej tą maskotkę, ale dziewczynka postanowiła sama postarać się o to, by zebrać naklejki. W każdym razie, jej determinacja i odwaga wzbudziły mój szacunek. Zamiast spędzać czas przed ekranem telefonu czy komputera, postanowiła spróbować własnych sił i podejść do obcych ludzi w sklepie. To wymaga nie lada odwagi, zwłaszcza dla kogoś tak młodego.
@odgrzybiacz: Ej, bo spróbowałem, ale nie mogę się go pozbyć. Nosi kostium królika, mówi, że zostało 28 dni, 6 godzin, 42 minuty i 12 sekund do końca świata. Jak się go pozbyć?
Zastanawiam się nad zakupem dragons dogmy 2, ale wpierw chciałbym się zapytać, pomijając kwestie optymalizacji i mikrotransakcji, czy ta gra jest faktycznie takim syfem, jak wielu mówiło w dniu premiery? Czy ta gra jest nudna? Czy w tej grze klika się cały czas 1 przycisk w trakcie walki, czy ciągle napotyka się na tych samych przeciwników tj: wilki, gobliny, cuklopy i inne trolle. 100 złotych wydaje się być już w miarę spoko