Ojezu jak zgniłem. Dzisiaj moi starzy wezwali do domu brata, który robi „karierę” w Big4. Brateł przyjechał swoim SUVem Volvo i wlazł do domu. W domu siedzieli starzy, siostra, jej Seba i ich guwniak. Siostra płacz no i brat pyta po ch!@ go w tygodniu ściągają do domu. Stary Janusz zaczyna opowieść, że młody guwniak jest prawie ślepy i trzeba operację, a NFZ nie pokryje w terminie i za oko trzeba 16,5k CBL zapłacić xD
Stary mówi Piotrkowi że ma na jedno oko, a na drugie Piter musiałby dać xD
Brat na to „nie mam”.
Stary „jak to nie masz, przecież spłaciłeś auto w czerwcu, więc musisz mieć”. Siostra i jej Seba patrzyli na brata jak na największego zbrodniarza. A on na to „zamówiłem komputer i nie mam”.
Na co stary z ryjem, że jaki komputer, przecież ma służbowy!
Stary mówi Piotrkowi że ma na jedno oko, a na drugie Piter musiałby dać xD
Brat na to „nie mam”.
Stary „jak to nie masz, przecież spłaciłeś auto w czerwcu, więc musisz mieć”. Siostra i jej Seba patrzyli na brata jak na największego zbrodniarza. A on na to „zamówiłem komputer i nie mam”.
Na co stary z ryjem, że jaki komputer, przecież ma służbowy!
TL'DR Moje nienarodzone dziecko będzie chore na zespół Downa. Nie wiem co dalej.
Moja żona jest w ciąży (15 tydzień), wykonaliśmy test NIFTY i niestety stało się najgorsze - według niego nasza córka będzie chora na zespół Downa.
Ta informacja nami wstrząsnęła i postawiła nas przed trudnymi wyborami które, niestety, podzieliły one nas.
Mimo tego, że nie przyszło mi to łatwo, zdecydowałem, że wolę aby żona dokonała aborcji. Nie jestem gotowy na takie poświęcenie jak dożywotnia opieka nad chorym dzieckiem, być może które oprócz ZD będzie miało różne inne, poważne schorzenia. Nie jestem gotowy na oglądanie cierpienia własnego dziecka, nie chcę tego.
Wykonali badanie. Mają informacje. Fakt w jakimś tam procencie mogą być fałszywe, ale serio samemu chciałby ktoś ryzykować? xD
Niech OP weźmie żonę, podejdzie w tygodniu pod szkole specjalna znajdzie sobie jakaś grupkę dorosłych ludzi z downem i pójdzie za nimi do autobusu którym będą wracać do domów. Ten obraz powinien totalnie zmienić Jej sielankowe myślenie o opiece nad "wiecznym noworodkiem".
Jak sobie wyobrazi opiekę nad 30letnim zarośniętym chłopem, który wydaje dźwięki, maca w autobusie inna dziewczynę z downem która w tym samym czasie jest w "innym świecie" i nagle zaczyna awanturę i pluje na wszystko to zmieni zdanie.
Niech sobie wyobrazi jak za 20 lat będzie musiała myć i ubierać 90kg dziecko. Że każde Jej hobby właśnie idzie w niepamięć, bo będzie musiała się opiekować dzieckiem. Żaden wyjazd na weekend nie wchodzi w grę, bo co zrobić z dzieckiem? Niech weźmie pod uwagę ze polowa znajomych nie będzie chciała do Was wpadać w odwiedziny. Niech policzy koszty utrzymania i leczenia, zmarnowany czas w ciągu dnia. Codziennie.
Sama skazuje na życie wraków siebie, Ciebie